W ubiegłym tygodniu kilka dyżurny z Komendy Powiatowej Policji w Miliczu został powiadomiony o zaginięciu 19-letniego mężczyzny. Z przekazanej informacji wynikało, że mężczyzna oddalił się z miejsca zamieszkania w nieznanym kierunku prawdopodobnie z zamiarem targnięcia się na własne życie. Po uzyskaniu takiej informacji miliccy policjanci natychmiast przystąpili do intensywnych działań zmierzających do jak najszybszego ustalenia jego aktualnego miejsca pobytu. Ponieważ istniało realne zagrożenie, że zaginiony może sobie zrobić krzywdę, do działań poszukiwawczych zostali zaangażowani wszyscy funkcjonariusze pełniący w tym czasie służbę, a także do pracy zostali wezwani policjanci, którzy mieli wolne.
Na podstawie uzyskanego aktualnego zdjęcia mężczyzny funkcjonariusze rozpoczęli intensywne poszukiwania zaginionego. W tym samym czasie podjęto także działania operacyjne mające na celu ustalenie jego ostatniego miejsca pobytu. Okazało się był widziany około godziny 21.00 w lesie w okolicy miejscowości Kąty i Stawiec. Tam też zostały skierowane wszystkie policyjne patrole. Mimo zapadającego zmroku przystąpiono do przeczesywania lasu. Do funkcjonariuszy dołączyli też strażacy z Wrocławia wraz z trzema psami wyszkolonymi do poszukiwania osób, a także strażacy z Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej w Miliczu.
Około godziny 9.30 na jednym z duktów leśnych w okolicy Gogołowic policjanci zauważyli młodego mężczyznę podobnego do poszukiwanego. Mężczyzna został zatrzymany i wylegitymowany. Potwierdzono, że to zaginiony - był cały i zdrowy.
Mężczyzna w rozmowie z funkcjonariuszami nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć swojego zachowania.
