Kwadrans przed godziną 9.00 w niedzielę mieszkaniec miejscowości Łąki powiadomił dyżurnego Policji w Miliczu, że na miejscowym boisku ktoś jeździ jego motorowerem marki Simson przystosowanym do przewozu osób niepełnosprawnych.
Gdy we wskazane miejsce przyjechali policjanci zastali 63-letniego mężczyznę właściciela wózka inwalidzkiego napędzanego silnikiem spalinowym.
Mężczyzna powiedział policjantom, że pojazd stał na jego podwórku i nikomu nie pozwalał go zabrać, a chwilę wcześniej widział, jak dwóch młodych mężczyzn jeździ nim po pobliskim boisku. Na jednej z bocznych dróg prowadzących w stronę boiska policjanci znaleźli trójkołowego Simsona, a obok niego młodego mężczyznę, który wcześniej nim jeździł.
Okazał się nim niespełna 20-letni mieszkaniec Milicza. Mężczyzna był pijany – badanie stanu trzeźwości wykazało w jego organizmie 1,9 promila alkoholu. Policjanci szybko ustalili także dane drugiego z mężczyzn, który „przejechał się” Simsonem bez zgody właściciela. 23-letni mieszaniec Łąk został zatrzymany we własnym mieszaniu. On także był nietrzeźwy, w jego organizmie stwierdzono 1,3 promila alkoholu.
Obaj mężczyźni pokrętnie tłumaczyli się z zaistniałej sytuacji, dlatego do czasu wyjaśnienia tej sprawy trafili do policyjnego aresztu. Odzyskany wózek inwalidzki nie został uszkodzony i policjanci oddali go właścicielowi. Po nocy spędzonej w celi policyjnego aresztu mężczyźni usłyszą zarzut krótkotrwałego użycia pojazdu mechanicznego za co grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Dodatkowo młodszy z mężczyzn odpowie za kierowanie tym pojazdem w stanie nietrzeźwości.