20 czerwca br. około godziny 1.30 w nocy policjanci pełniący służbę w patrolu nieumundurowanym na terenie Milicza usłyszeli głośne krzyki dobiegające z jednej z pobliskich ulic. Funkcjonariusze natychmiast poszli sprawdzić, co się tam dzieje i zauważyli w oddali dobrze im już znanego z licznych interwencji młodego mężczyznę. Szedł on środkiem ulicy z nagim torsem i głośno wykrzykiwał wulgaryzmy. Nagle niespodziewanie kopnął w bok osobowego Forda uszkadzając w nim błotnik oraz lusterko i zaczął uciekać w stronę pobliskich zabudowań.
Policjanci natychmiast ruszyli w stronę wandala zatrzymując go po krótkim pościgu. Mężczyzna był pijany i agresywny, nie chciał także stosować się do poleceń wydawanych mu przez funkcjonariuszy. 24-latek został zatrzymany i trafił do celi policyjnego aresztu.
Sprawdzenia potwierdziły, że był już wcześniej karany za inne przestępstwa. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut dokonania umyślnego uszkodzenia samochodu powodując szkodę o wartości nie mniejszej niż 500 złotych.
W świetle obowiązujących przepisów grozić mu może kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.